Forum gimkzg.fora.pl Strona Główna gimkzg.fora.pl
Forum Gimnazjum w Koziegłowach


Samochód, który zabija....

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum gimkzg.fora.pl Strona Główna -> Paranormal
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Santa_Monica
Pisarczyk



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Pią 17:45, 16 Gru 2005    Temat postu: Samochód, który zabija.... Back to top

tzw. samochód śmierci [angela: jest coś o Rosji więc czytaj]

Jasnoczerwony sześcioosobowy kabriolet a w nim dwie osoby z cesarskiej rodziny wiózł na spotkanie ze śmiercią. Został on skonstruowany specjalnie dla tej pary z okazji wizyty w małej bośniackiej miejscowości Sarajewo. Zdarzenie to miało miejsce 28 czerwca 1914 roku. Sytuacja polityczna w Europie w każdej chwili groziła wybuchem wojny. Arcyksiążę Ferdynand i jego żona księżna Hohenburg wsiedli do wspaniałego pojazdu, żeby przejechać ulicami Sarajewa. Nigdy nie dowiedziano się, dlaczego nie kazali zawrócić szoferowi po tym, jak rzucono bombę na ich samochód. Bomba odbiła się od drzwi i potoczyła na ulicę. Wybuch zranił cztery osoby z orszaku, jadące konno za samochodem. Upewniwszy się, że ranni otrzymują pomoc, książę z małżonką pojechali dalej.

Szofer który doskonale znał Sarajewo wjechał w ślepą uliczkę. Z bramy w zaułku wyskoczył młody człowiek i wymachując pistoletem rzucił się na maskę samochodu, strzelając raz po raz do arcyksięcia i księżnej, którzy zginęli.

Samochód ten zabił 16 osób i przyczynił się do wybuchu wojny.

Po zamachu czerwony samochód nadal sprowadzał śmierć na tych, którzy do niego wsiedli. W tydzień po wybuchu wojny generał Potiorek zajął dom gubernatora w Sarajewie i przypadł mu w udziale także czerwony samochód arcyksięcia.Dwadzieścia jeden dni późnej poniósł klęskę pod Valievo, utracił dowództwo i został odesłany do Wiednia. Wkrótce stał się zrujnowanym wariatem i zmarł w przytułku.

Czerwony samochód przeszedł w ręce innego Austriaka, byłego podwładnego generała Potiorka. Jadąc z dużą prędkością przejechał i zabił dwóch chorwackich chłopów, wpadł na drzewo i kiedy przybyła pomoc, już nie żył. Był właścicielem samochodu dziewięć dni.

Po zakończeniu wojny właścicielem samochodu został nowo mianowany gubernator Jugosławii. Doprowadził on wóz do świetnego stanu, lecz miał cztery wypadki w ciągu czterech miesięcy i w ostatnim z nich stracił rękę. Rozkazał zniszczyć samochód jego reputacja była tak zła, że wydawało się, iż nikt nie będzie chciał nim jeździć. Jednak pojawił się nabywca, doktor Srkis, śmiał się z przekleństwa. Ponieważ nie mógł znaleźć szofera, postanowił prowadzić auto osobiście. Cieszył się swoim nabytkiem sześć miesięcy i coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że przekleństwo ciążące na samochodzie było wytworem ludzkiej wyobraźni. Pewnego ranka samochód znaleziono przy drodze. Wyrzucone na zewnątrz ciało doktora zmiażdżył przewracający się pojazd.
Żonie udało się sprzedać samochód bogatemu jubilerowi. Używał auta rok, a później popełnił samobójstwo. Następnym właścicielem był również lekarz. Wkrótce jednak opuścili go pacjenci z obawy przed samochodem. Odprzedał go więc szwajcarskiemu kierowcy wyścigowemu, który wystartował nim w wyścigu w Dolomitach, podczas którego samochód wpadł na kamienny mur i kierowca zginął. auto wróciło do Sarajewa. Nabył je zamożny rolnik, który dał samochód do naprawy i jeździł nim bezpiecznie kilka miesięcy. Pewnego dnia samochód stanął na szosie i rolnik przywiązał go do furmanki, żeby przyholować do miasta. Ledwo ruszyli, silnik zapalił, samochód odtrącił wóz i konie, przejechał właściciela i stoczył się do rowu na zakręcie. Zniszczony pojazd kupił Tiber Hirszfeld, mechanik, który naprawił go i pomalował na niebiesko. Nie znajdując nabywcy, jeździł nim sam. Pewnego dnia wiózł sześcioro przyjaciół na wesele. Kiedy z dużą prędkością wyprzedzał inny samochód, uderzył w drzewo. Hirszfeld i czworo pasażerów zginęli w wypadku. Samochód odnowiono z funduszy rządowych i odesłano do muzeum.

Zniszczyła go dopiero następna wojna - dokonała tego aliancka bomba, zrzucona na budynek muzeum, w którym stał jako eksponat.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Narzek
szeryf :)



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka :D

 PostWysłany: Pią 17:54, 16 Gru 2005    Temat postu: Back to top

No ciekawe ciekawe Very Happy .. ale osobiście sądzę że trochę wymyślona historyjka wyjaśnie od razu ( wymyślona - sądzę, że po tylu wypadkach samochodu by nikt nie kupił ) ale możę się okazać prawdziwa ponieważ ( prawdziwa - samochód był bardzo wartościowy więc każdy by pragnął mieć taki wozik ).. Ale z tym że szofer znał całe Sarajewo i wjechał w ślepą uliczke ? to może być tyko zaplanowane...

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Santa_Monica
Pisarczyk



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Pią 18:09, 16 Gru 2005    Temat postu: Back to top

Narzek napisał:
Ale z tym że szofer znał całe Sarajewo i wjechał w ślepą uliczke ? to może być tyko zaplanowane...


A może to sprawa samochodu? facet zgubił swoją świadomośc a samochód zrobił reszte...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Narzek
szeryf :)



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka :D

 PostWysłany: Pią 20:27, 16 Gru 2005    Temat postu: Back to top

Santa_Monica napisał:
A może to sprawa samochodu? facet zgubił swoją świadomośc a samochód zrobił reszte...
Mmmm... szczerze w to wątpie... Moim zdaniem cała akcja zaplanowana Very Happy Very Happy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Santa_Monica
Pisarczyk



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Sob 11:16, 17 Gru 2005    Temat postu: Back to top

Narzek napisał:
Santa_Monica napisał:
A może to sprawa samochodu? facet zgubił swoją świadomośc a samochód zrobił reszte...
Mmmm... szczerze w to wątpie... Moim zdaniem cała akcja zaplanowana Very Happy Very Happy Very Happy


niby jak mogła być zaplanowana? przecież po pierwsze szofer miałby niższą reputacje przez to i zostałby osadzony w więzeniu itd. a tu tego nie ma napisane więc napewno tak nie było. Poza tym czemu nie zastrzelił ich od razu i dopiero potem nie schował ciał w tamtym zaułku, a jeśli ten facet co strzelł do pary był jego wspólnikiem to był narażony na 100% więzienie a nawet kare śmierci czy dożywocie...nie opłacało mu się. Nawet za postrzelenie arcyksięcia i księżnej nie ma wyznaczonej ceny za wydostanie się z kicia. Na pewno ten jego niby "wspólnik" wiedział że trafi za kratki.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Narzek
szeryf :)



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka :D

 PostWysłany: Sob 13:44, 17 Gru 2005    Temat postu: Back to top

Hmm... to że nie opłacało mu się no to tak.. Ale może był zmuszony albo coś.. Tu może jest złe porównanie.. ale terroryście.. Wleciał samolotem w WTC i popełnił samobójstwo ( no mu także się chyba nie opłacało )

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Santa_Monica
Pisarczyk



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Sob 13:55, 17 Gru 2005    Temat postu: Back to top

Narzek napisał:
Hmm... to że nie opłacało mu się no to tak.. Ale może był zmuszony albo coś.. Tu może jest złe porównanie.. ale terroryście.. Wleciał samolotem w WTC i popełnił samobójstwo ( no mu także się chyba nie opłacało )


jeśli chodzi o terrorystów to mylisz pojęcia:/ CI terroryści zabijają się dla Allacha....pewnie że się terrorystom nie opłaca ale dla Allacha zrobią wszystko...nawet zapłacą to swym życiem...a w tamtych czasach raczej każdy bał się śmierci...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
angela
Pisarczyk



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekła :D

 PostWysłany: Nie 11:17, 18 Gru 2005    Temat postu: Back to top

jak dla mnie to to było zaplanowane. Niby dlaczego szoferowi sie nie opłacało ?? A może dostał za to jakieś "małe" kieszonkowe? Wink

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Santa_Monica
Pisarczyk



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Wto 15:49, 20 Gru 2005    Temat postu: Back to top

angela napisał:
jak dla mnie to to było zaplanowane. Niby dlaczego szoferowi sie nie opłacało ?? A może dostał za to jakieś "małe" kieszonkowe? Wink


chyba do końca nie kapujesz o kim rozmawiamy...my mówimy o tym bandycie który napadł na tą pare a nie o szofera;)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
angela
Pisarczyk



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekła :D

 PostWysłany: Śro 21:33, 21 Gru 2005    Temat postu: Back to top

Santa_Monica napisał:
chyba do końca nie kapujesz o kim rozmawiamy...my mówimy o tym bandycie który napadł na tą pare a nie o szofera;)


Santa_Monica napisał:
przecież po pierwsze szofer miałby niższą reputacje


hm... ciekawe


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum gimkzg.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach